Archiwum listopad 2006


lis 10 2006 i znowu powrot
Komentarze (0)

CZyli poraz kolejny wpadam tutaj na chwile..a  jest co rozmyslac... slub bro, kolejna decyzja co do wyjazdu..kolejny samotnie spedzony sylwek...i od czego tu zaczac...

Tak wiec z dniem 28/10/2006 moj Bro nie jest juz nieszczesliwym kawawalerem a szczesliwym,albo nawet bardzo szczesliwym malzonkiem...Hmmm szczerze mowiac jeszcze do teraz jakis to dla mnie dziwnie brzmi...powoli musze sie do tego przyzwyczajac. Jakos nie mam pomyslu co moglbym wiecej na ten temat napisac..ok ja bylme swiadkiem, jak moglo by byc inaczej. Moze wrzuce pozniej jakies foty..zreszta nie mam sie czym chwalic...jak zawsze na fotach sa moje inteligentne miny...Ogolnie weselicho bylo swietna zabawa. No tak pewno teraz padnie pytanie o towarzyszke..ehhh nie bylo takiowej chociaz mialem pare opcji to jak zawsze te pare opcji nie wypalilo...a swiadkowa?/...no hmmm a to lepiej zostawic na inny termin....Ogolnie bylo gites gdy by nie jedna acz mala lekko wnerwiajaca rzecz....ze wiekszosc twierdzila ze moje bedzie nastepne....taaaa predzej w polsce bedzie dobrobyt niz ja pomysle o ozenku... NO WAY....

Nastepna historia...wyjazd..kolejny termin styczen/luty...wynik? niewiadoma,,,,
 Szczerze mowiac juz wolalbym teraz wybyc..miec to z glowy a nie czekac i czekac...a co wtedy bedzie sam jeszcze nie wiem...planuje ze po przyjezdzie gdzies tak miesiac bede sie aklimatyzowal...a co potem...cholera wie....jezyka powinienem sobie przypomnie a jak narazie to nici z tego..kolejny poaczatek,przynajmniej mam taka nadzieje bo tutaj predzej wykituje niz polepsze w jakis sposob swoja egzystencje....pieprzone zycie...jak to sie mowi lajf is brutal....

Pozostala kwiestia sylwestra....no wlasnie, niby dostalem do sis propozycje, ba nawet od kuzyna...ale isc znowu na taka imprezke jako dostawka..neee zle sie z tym czuje..szczerze?wqrwia mnie to niemilosiernie.....dlaczego...a no dlaego...neee juz wole go samemu spedzic...ta samemu..jak to fajnie brzmi...samemu....tak jak z ozenkiem predzej... no i wiadomo co dalej.... ZE tez ja musze miec takiego pecha do kobiet...w morde inteligentny, baaa przystojny,,,, no i tak dalej i tak dalej wiec gdzie te tlumy.....ta wola promocje w tesco ogorkow kiszonych po 2,5/kg..... i dziwic sie tu kobietom  jezeli tak juz zryty jestem.....tylko headshot i do piachu...co gorsza ta mysl czesto mnie nawiedza....za czesto....

Przyznaje chcialbym zmienic swoje parszywe zycie...niby nic prostszego, zaczac myslec optymitycznie, zamiast siedziec i gledzic zaczac cos robic...tylko dlaczego jednak siedze i gledze...wygoda...czy do huja pana co to......no dobra juz mi nerwy siadaja...a to wina tego ze jutro znowu do tej parszywej roboty...

Taaa...chyba jednak powoli pojde polozyc sie spac co by czegos jeszcze zbyt lupiego nie napisac....a zreszta ...

jeszcze pewno wpadne sie powyzalac i stwierdzic jaki ten swiat jest dla mnie okrutny....a ja taki biedny...lol.... HEADSHOT...piiiiiiiii

yoshi