powrocik?...
Komentarze: 0
No dobra przyznaje jakis czas mnie nie bylo....spietrzenie sie ogromnej ilosci problemow niestety to sprawilo...
Ehhhh a teraz najgorsze...moj bro wyjezdza...no ba sam go przeciez do tego bardzo ale to bardzo namawialem a tu taka historia ,ze im blizej jego wyjazdu tym ja bardziej chodze znerwicowany....buaha...wyjezdza w czwartek..hmm do lipca...no tak niby niedlugo ale zawsze..jasna cholera by to wziela...ze wszystkie problemy zawsze naraz sie musza pietrzyc...jak nie zus to tepsa i jeszcze to...qrwa mam ochote sobie skoczyc z mostu zeby miec z tym wszystkim spokoj ale przy moim szczesciu to nawet tego nie bede potrafil zrobic....buahah......
taaaaa.........w dodatku ,,,,hmm co w dodatku?...... mam dola z jednego powodu....no jak nie mowie dokladnie o co chodzi to wiadomo ze chodzi o dziouche....taaaa a ta wlasnie by sie przydala przy boku ale niestety nie wiedziec czemu jestem glownie atrakcyjny dla Pan po 30-ce....chociazby urodziny bro i jerzyk....no tak jeszcze niedlugo do tego dojdzie ze bede na tyle "zdesperowany" czy tez w potrzebie ze bedzie mi juz wsioryba....buahaha a jutro to przeczytam i sie bede zastanawial co za glupoty wypisuje tak samo jak z pamietnikiem do ktorego chyba przydalo by sie wrocic.....
Praca..... hmmmm szczerze to mam ochote rzucic ja w cholere ale gdy by nie moje wlasne dlugi....buahah jednak ze mnie to glupiec i nie tylko....nie wiem naprawde co teraz bedzie..ta przeprowadzka na ktora wogole nie mam ochoty...
jest druga w nocy...do roboty ide na 10 a wogole spac mi sie nie chce...tzn na tyle (niestety) boli mnie serce....taa nerwica? no tak albo sie juz czlowiek starzeje...niedlugo juz wejde w druga grupe wiekowa...ciekawi mnie czy ktos bedzie pamietal>....ja bym raczje wolal zapomniec....nie lubie jakos tej daty..albo tez nie przepadam za nia.....no tak...
dzisiaj noc z artystycznym akcentem...no qrwa co za pierdoly pisze mialo byc ze mam dzisiaj....no dobra nawet slowa zapomnialem....taaaa cholerna deprecha....chyba niedlugo sam sobie leb odstrzele zeby udowodnic ze cos tam niby jest bo jednak moje zachowanie na cos innego wskazuje...hmm buahah...jak juz patrze ten wers wstecz to sie zastanawiam dlaczego jeszcze na macznej nie siedze...
oka wiec obaczym co do bedzie w kwietniu...jest spotkanie klasowe...ale raczej watpliwa sprawa zebym na nim sie pojawil...i tak ledwo dostalem caly tydzien urlopu a jednak mam cholernie duzo spraw do pozalatwiania...a jeszcze na takie spotkanie isc....a nie wiem...hmm szukam wymowki?taa pewno wiekszosc tak mysli ale jednak majac na glowie tyle spraw ciezko myslec o zabawie..co ostatnio jakos czesto sie nie zdarza... chociaz fakt faktem podczas urodzin mojego bro znowu bylem krolem parkietu....buahah baka...ano baka....
[ X-Japan Endless Rain....]
A tak a propo wlasnie ww kawalka widzialem ostatnio krotki filmik tej grupy z ostatniego koncertu...az mi lezka sie zakrecila w oku...Jako koncowy utwor grali wlasnie ta piosenke... kazdy czlonek z zespolu schodzil po kolei a nawet jak wszyscy zeszli przez dobre polgodziny fani spiewali sami ta piosenke...i czy to nie sa prawdziwi "Otaku" o tutaj to jest warto obejrzec chocaizby ze wzgledu piosnke i jej wykonanie...chlip
no dobra a wracajac...no tak tylko do czego...a nie wiem....juz mam pustke i metlik w glowie...pisze bo pisze a nie wiem co pisac....tym bardziej ze....ze....ze...no wlasnie...nie wiem co robic...ale tak to juz bywa jak czlek szalencem jest..gdzies mam wlasnie swietny wiersz...chwila moze go znajde....mam
Szalony jestem, bo nie znam siebie
i niepoznaje drogi ktora ide
Szalony jestem
bo snie i jestem obudzony
Szalony jestem bo moje uszy
otworzylem na slowa innych
Szalony jestem bo widze
rzeczy ktorych inni nie widza
Szalony jestem bo mysle tak jak
inni nie mysla
Szalony jestem bo nie ma we mnie
spokoju
Szalony jestem bo wierze
ze jestem dobry
Szalony jestem
bo ufam sobie samemu
Szalony jestem
bo nie boje sie siebie
Szalony jestem
bo tak mowia ludzie
Szalony jestem bo wieciej
we mnie bolu niz moge zniesc
Szalony jestem bo
bo ide wlasna droga
Nawet juz sam nie pamietam gdzie ten wiersz znalazlem ale tak jak pasowal do mnie 17maja2003
tak nadal do mnie pasuje...ludzie sie zmieniaja ale czy kazdy z biegiem lat....za chwile jeszcze zaczne czytac starego bloga to wogole mi szajba odbije...buaha...jakie ja dziwne rzeczy potrafilem pisac..hmm jedna z moich "bocznych" sentencji
"One life, one dream... death-end fo story.."
Kolejny wiersz tylko ze tym razem mojego autorstwa..tzn chlam totalny
Zostac?po co?
Odejsc?dlaczego nie?
Milosc,marzenia
To tylko zludzenia...
Najlepiej bez komentarza...napisalem go pare ladnych late temu pod wplywem pewnych niedobrych uczuc albo raczej uczucia o ktorym wolalbym zapomniec....kiedys pisalem teraz?neee wtedy mialem jak by to nazwac wene tworcza w pewnej osobie...moze nie co do tego wiersza akurat...chociaz to moze pozniej bylo...
Jednak wole nie czytac starego pamietnika... ledwo pare zdan wpadlo mi w oko i juz po tym moge stwierdzic jaki jestem popaprany....hehe no dobra koncze ob trzecia w nocy a jednak jakos trzeba sie tez wyspac do roboty...tej pieprzonej roboty
Dodaj komentarz