Komentarze (1)
Mija kolejny rok a wszystko nadal szamocze sie i rwie do ucieczki.Smierc-boje sie Jej??raczej nie...tylko nienawidze....
Zwykly dzien,obiad,pobudka,Tato wstawaj!!.....cisza...krzyk....placz...mimo zakazu wszedlem do swojego pokoju...przez lata ten widok nawiedzal mnie we snach.....wylew krwi do mozgu....co czul???czy cierpial?.....male dziecko niewiedzialo co sie dzieje....strata ktorej do dzisiaj nie moge zapomniec...przyczyna wszystkich moich problemow.....
Przed burza zawsze jest cisza....buuuuummm....nakaz eksmisji...krzyk....placz....znowu...alkochol....kolejny cios...Matka alkocholiczka......kolejny cios...kolejna strata....pierwsza mysl-poddac sie.....cisza
Rak.....slowo jak wyrok brzmiace.....wielomiesieczna walka...zwyciestwo...usmiech,szczescie....nie...tylko sie ukryl, by dac nadzieje....Smierc....znowu....zbiera obfite zniwo.....brat mojego Taty....do dzis a prawdopodobnie zawsze nie bede mogl sobie wybaczyc ze nie poszedlem sie z nim zobaczyc ostatni raz...pozegnac sie.....czy mi wybaczyl???
Tocze z Nia pojedynek..teraz siega po mnie....prawie nie uleglem bo czy dalsza walka ma sens?? i tak kiedys sie z Nia spotkamy...ostania nadzieja??.....heh.....zniknela w mgle zapomnienia....walka...koniec...ale jeszcze nie teraz..cienka linka...tylko czy wytrzyma?...placz...co jest najwieksza parodia w zyciu mezczyzny?? placz- bo nie powinienem plakac bo jestem facetem ale tez nie powienienem sie wstydzic okazywac uczucia....heh zawsze jakis wybor...nie ma nic prostego...