no i jak ten czas leci...juz minely dwa miechy w pracy a nawet i trzy a sporo sie wydarzylo..jak zawsze byly jakies tam porazki i sukcesy...no i stalo sie to czego sie balem...zakochalem sie???nieeeee przeciez po dwoch miesiacach jako takiej znajomosci moge tak powiedziec???dupa,dupa....i znowu jest powtorka z rozrywki wczoraj myslalem ze joba dostane dopiero kolo 5 usnalem bo caly czas mialem dziwne mysli ....hmm jak tylko pomysle o Jej usmiechu odrazu cieplej robi mi sie na serduszku...ale zwei lata roznicy i wiele wiele innych raczej nie widze tego w rozowych barwach....mialem Ja zaprosic na pivko ale teraz....bleee nie wiem,nie wiem....w dodatku znowu zaczyna mnie brac depra....qrwa tak mnie to wnerwia i sam niepotrafie nic zrobic...jestem tak zalosny ze nawet nie chce mi sie o tym pisac....sa takze plusy np to ze niedlugo bede mial kompa ale co to za porownanie poznac piekna dziewczyne a kupic kompa...buahahah ja to dopiero potrafie glupoty pieprzyc.....dobra lece sie rozerwac(granatem) i pozniej cos jeszcze popisze....