Czyli kolejny rok za mna a kolejny przede mna....
Powinienem to jakos podsumowac...Tylko jak podsumowac cos czego niechce sie pamietac,co powinno odejsc w zapomnienie? Kolejny rok bez zmian,teraz zapowiada sie wiele. Chociaz sam nie jestem ich pewien. Wyjazd do irlandii sam sie zastanawiam czy to dobry pomysl. To jest chyba najgorsze,myslenie zbyt intensywne nad czyms.... Z drugiej strony wiem ze jak nie wyjade w koncu cos zlego sie stanie... Blizny sie goja dlugo,juz zdazylem tego sie nauczyc.. Smutne ale najchetniej wyjechalbym na daleko,bezludna wyspe....Samotnik w dodatku aspoleczny...buahah czasem potrafie samego siebie zadziwic a z drugiej strony uciekam od tego tylko za kazdym razem zawsze wracam na to samo miejsce,swego czasu mialem wiele marzen teraz tylko zostalo czolganie sie od dnia do dnia. HA...przeraza mnie ta rzeczywistosc ze kadego dnia ulatuje czesc mojego czlowieczenstwa,powoli kazda czastka zanika...Przeraza mnie wizja "Warzywa" a sam bezczynnieczekam na nadejscie tego momentu.
Podsumowanie za rok 2006:
-dupa
-..... i tyle
A swego czasu pamietam slynne slowa
Zyj by marzyc
Marz by zyc...
Teraz to sie jedynie okazuje ulotnym zwrotem bez przeslania i racji bytu
Koniec na dzis....na jutro moze tez....kto to wie.....